Line 6 Catalyst – nowa seria wzmacniaczy gitarowych, pierwsze wrażenia

Marka Line 6 od dłuższego czasu sukcesywnie umacnia swoją pozycję na rynku cyfrowych efektów gitarowych. Seria Helix, która z roku na rok wzbogacana jest o kolejne urządzenia, staje się coraz bardziej popularna wśród profesjonalistów oraz pół-amatorów. Podczas gdy jeszcze kilka lat temu marka kojarzona była głównie z niewielkimi efektami (jak choćby model POD) czy systemami bezprzewodowymi. Dziś coraz częściej gości na scenach oraz w studiach w postaci zaawansowanych procesorów napędzanych autorską technologią producenta. Z tego też powodu zupełnie naturalnym następstwem wydawało się być wejście w segment cyfrowych wzmacniaczy gitarowych. Line 6 postanowił dokonać tego za pomocą swojego najnowszego dziecka, czyli naprawdę udanej serii Catalyst.

Line 6 Catalyst

O serii Catalyst

Line 6 Catalyst to seria trzech wzmacniaczy cyfrowych różniących się od siebie głównie mocą, choć nie tylko. Oferowane w wersji 60W, 100W i 200W comba oferują technologię modelowania opartą o algorytmy systemu Helix. I to jeden z istotniejszych faktów, bowiem multiefekty od Line 6 reprezentują poziom, do którego ciężko doskoczyć jest nawet droższym urządzeniom. W zależności od modelu, Catalyst napędzany może być jednym (wersja 60W i 100W) lub dwoma (wersja 200W) głośnikami o rozmiarze 12-cali. Wzmacniacz posiada otwartą konstrukcję oraz oferuje szereg niezbędnych funkcji, które pozwolą na swobodne rozwijanie swojej kreatywności

Line 6 Catalyst

Pierwsze wrażenia

Po wyciągnięciu z pudełka wzmacniacz prezentuje się doskonale. Mimo przystępnej ceny urządzenia, wyraźnie widać, że wykonane ono zostało należytą starannością. Surowy, klasyczny design obudowy łączy się z szarą, metaliczną siatką sprawiając wrażenie produktu z górnej półki. Panel kontrolny urządzenia zawiera szereg płynnie działających potencjometrów oraz czytelnych opisów i kontrolek. Otwarty tył ujawnia (pojedynczy w naszym przypadku) 12-calowy głośnik nadając całości agresywnego charakteru.

Funkcjonalność i interfejs

Na górnym panelu urządzenia znajdziemy kolejno: złącze Input, przełączniki umożliwiające zmianę kanału (wraz z przyciskiem Manual, które pozwala korzystać z potencjometrów jak w klasycznym wzmacniaczu), pokrętło wyboru wzmacniacza, Gain, 3-pasmowy EQ, pokrętło Presence, Channel Volume, przyciski wyboru efektów oraz reverbu (oraz odpowiadające im pokrętła) i na końcu oczywiście Master Volume. Tył urządzenia wyposażony został w tradycyjne złącze zasilania, przełącznik redukcji mocy, gniazdo USB-B, złącze MIDI, gniazdo na footswitch, wejście AUX, wyjście słuchawkowe, sekcję pętli efektów oraz zbalansowane wyjście XLR z przełącznikiem uziemienia.

Podsumowując, Line 6 Catalyst oferuje wszystko co niezbędne do komfortowej pracy z urządzeniem tej klasy. Minusem może wydawać się brak wyświetlacza czy jakiejkolwiek formy graficznego interfejsu. I na pierwszy rzut oka faktycznie wydawał mi się on mankamentem. Jednak po dłuższym kontakcie przekonałem się, że wcale nie jest on potrzebny. Obsługa Catalysta jest na tyle intuicyjna, że mały ekranik nie zmieniłby wiele. Co ważne, potencjał tego cyfrowego comba jest niewspółmiernie duży w stosunku do cechującej go prostoty. W tym miejscu warto też wspomnieć, że zarówno testowana przez nas wersja 100W jak i pozostałe, oferują obsługę sygnałów MIDI. W przypadku wersji 100W i 200W dzięki 5-pinowemu, dedykowanemu złączu, w przypadku 60-tki zaś za pomocą złącza USB.

Line 6 interfejs

Brzmienie i jakość symulacji

Tu Catalyst prezentuje swoją najmocniejszą stronę, czyli brzmienie i efekty wyciągnięte żywcem z serii Helix. Każda z dostępnych opcji oferuje naprawdę bogate, czyste i naturalne brzmienie. I jest to oczywiście zasługa zarówno samych algorytmów, jak i wykorzystanego głośnika. Zdaje się on być bowiem idealnie dostrojony i dopasowany do częstotliwości, w których operują poszczególne symulacje. Do dyspozycji mamy 6 typów wzmacniaczy – Clean, Boutique, Chime, Crunch, Dynamic oraz Hi Gain. Sekcja efektów składa się z 18 pozycji: 6 x Delay, 6 x Modulation oraz 6 x Pitch (Filters, Synth). W ręce użytkownika oddano także 6 rodzajów precyzyjnie opracowanych pogłosów.

Line 6 interfejs


Line 6 Catalyst oferuje ciepły i przyjemny dla ucha Clean, który idealnie komponuje się z pogłosem i delayem. Po dodaniu solidnej dawki Gainu potrafi też pokazać prawdziwy pazur. Boutique natomiast stanowi świetną podstawę do stworzenia dziesiątek unikatowych brzmień. W moim odczuciu jest to symulacja, która cechuje się największą podatnością na artykulację spośród wszystkich dostępnych na urządzeniu. Tryb Chime pozwala po krótkiej zabawie equalizerem wyciągnąć ze wzmacniacza wciąż stosunkowo czyste, lecz grube i skondensowane brzmienie o wyraźnym środku. Po podkręceniu Gainu okaże się idealną opcją dla fanów klasycznego rocka.

combo budowa
Combo

Crunch niespecjalnie zaskakuje, aczkolwiek daje masę radości i może stanowić punkt wyjścia do wielu ciekawych kombinacji. Hi Gain w końcu oferuje naprawdę tłuste i dynamiczne brzmienie, które w połączeniu z humbuckerami pozwoli na wykręcenie potężnego soundu.
Jakość efektów stoi na naprawdę wysokim jak na urządzenie tej klasy poziomie. Zarówno pogłosy, delaye jak i efekty modulacyjne oferują brzmienie nieskalane cyfrowymi artefaktami oraz nieobarczone kompresją. Doskonale współpracują z symulacjami wzmacniaczy i tworzą z nimi spójną całość.

Podsumowanie

Line 6 Catalyst to wyjątkowo udana seria wzmacniaczy, która łączy przystępną cenę z naprawdę wysoką jakością brzmienia. Stanowić może poważną konkurencję dla dominujących od dłuższego czasu w tym segmencie wzmacniaczy Katana od marki Boss. To combo, które doskonale spełnia swój cel, którym było jak mniemam odpowiedzieć na potrzeby zarówno profesjonalistów szukających małego i wszechstronnego wzmacniacza, jak i pół-amatorów pragnących poczuć prawdziwą satysfakcję płynącą z obcowania z całym szeregiem symulacji. Catalyst oferuje setki konfiguracji, z czego każda z powodzeniem oddaje charakter swoich brzmieniowych pierwowzorów. I ta wierność właśnie jest jego niezaprzeczalną zaletą.

Post Author: Łukasz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *