Sampler perkusyjny Yamaha DTX Multi 12 – Recenzja

Multipadów, zwanych inaczej samplerami lub syntezatorami perkusyjnymi, znajdziemy na rynku co najmniej kilka. Mamy w końcu urządzenia takie jak Alesis SamplePad, Roland SPD-SX, Nord Drum 3P czy Carlsbro OKTO A. Opcji jest niemało, a każda z nich jest na swój sposób interesująca. Jedne oferują wysoką jakość sampli, inne rozbudowaną funkcjonalność, jeszcze inne doskonałe wykonanie i dynamiczne pady.

Sampler perkusyjny Yamaha DTX Multi 12

Każda z tych cech znajduje oczywiście odzwierciedlenie w kwocie jaką każe sobie zapłacić za swój instrument producent. I choć propozycji jest wiele, to każda z nich zmusza nas jednak do zaakceptowania pewnych kompromisów. Pytanie tylko, czy to aby na pewno konieczne? Być może istnieje alternatywa, dzięki której unikniemy zbędnych ustępstw?

Klasyk, niepokonany od lat

Chciałbym przybliżyć Wam jeden z najciekawszysch samplepadów z jakim spotkałem się na przestrzeni lat. Yamaha DTX-Multi 12 to solidny kawałek elektroniki dysponujący naprawdę genialnymi jak na swój wiek próbkami. Pamiętać należy bowiem, że premiera urządzenia miała miejsce w 2009 roku, a więc blisko 13 lat temu. W dobie tak dynamicznego rozwoju technologii zaledwie rok różnicy potrafi stanowić o przewadze jednego urządzenia nad drugim. A przecież tu mówimy o ponad dekadzie – czyli na pierwszy rzut oka przepaści nie do pokonania. To jednak tylko pozory. Yamaha DTX-Multi 12 bowiem, mimo swojego poczciwego już wieku deklasuje rywali na wielu polach.

Budowa

Zacznijmy od tego, że DTX dysponuje aż 12-toma padami. Sześcioma w standardowej, prostokątnej formie i sześcioma w postaci wąskich belek umieszczonych poniżej i powyżej tych pierwszych. Co więcej, sam instrument zoptymalizowany jest zarówno pod kątem gry za pomocą pałeczek jak i dłoni, a nawet palców. Jedną z najciekawszych cech wyróżniających propozycję Yamahy od konkurencji jest schodkowa konstrukcja całego modułu.

Sampler perkusyjny Yamaha

Dolne pady umieszczono równolegle do podłoża, górne zaś na podwyższeniu, nachylając je tym samym w kierunku grającego. Banalnie proste i jednocześnie szalenie wygodne rozwiązanie. Same pady sprawiają wrażenie niezwykle czułych na artykulację i odznaczają się doskonałą responsywnością. Dodatkowo DTX dysponuje szeregiem wejść umożliwiających rozszerzenie go o zewnętrzne pady, pedał hi-hatu czy stopy.

Sampler perkusyjny Yamaha DTX Multi 12

Na pokładzie znajdziemy też złącze MIDI IN/OUT (niezastąpione podczas pracy z innymi instrumentami czy też wtyczkami VSTi) oraz złącze AUX z regulacją gainu. I choć dwusegmentowy wyświetlacz oraz leciwe w swoim designie panel przedni mogą już trącić myszką. To czytelność interfejsu oraz jego intuicyjność z nawiązką to rekompensują. Wszak nie wygląd jest tu najważniejszy.

Sampler perkusyjny Yamaha DTX Multi 12

Potężna biblioteka brzmień

Liczą się jedynie brzmienie i funkcjonalność. A te nie pozostawiają wątpliwości – w swoim przedziale cenowym Yamaha DTX-Multi 12 nie ma konkurencji. I mówię to z pełną odpowiedzialnością.
Zacznijmy od tego, że na pokładzie znajdziemy potężną bibliotekę składającą się z blisko 1300 brzmień. Część z nich pochodzi z legendarnego już MOTIFa. Dzięki czemu DTX okaże się doskonałym wyborem nie tylko dla perkusistów, ale także solowych artystów pragnących wykorzystać go jako klasyczny sampler. Nic nie stoi także na przeszkodzie aby wzbogacić pamięć urządzenia o własne próbki, które stanowić mogą podstawę całego występu.

Elastyczna konfiguracja

Opcji umożliwiających stworzenie swojego unikatowego setu jest wiele. Możemy skorzystać z wbudowanych podkładów (podzielonych na sekcje, np. chorus, verse, bridge itp.) przypisując je do dowolnego pada. Tu możemy zadecydować czy chcemy odpalać każdą sekcję z osobnego miejsca (tryb ALT) czy też za pomocą jednego pada (tryb STACK, który uruchamia inny dźwięk/sekcję z każdym kolejnym uderzeniem). Yamaha DTX-Multi 12 daje także możliwość nagrywania swoich własnych ścieżek i przekształcania ich w pętle.

Sampler perkusyjny Yamaha

Jak wspomniałem, urządzenie dysponuje ogromną ilością brzmień. Od zestawów perkusyjnych, poprzez bas, na syntezatorach kończąc co pozwala grającemu na tworzenie złożonych kompozycji, które stanowić mogą unikatowy podkład pod grę na żywo. DTX pozwala oczywiście na ładowanie własnych sampli z pendrive’a oraz nakładanie efektów na poszczególne sekcje i modyfikowanie ich w czasie rzeczywistym za pomocą uderzenia.

Pady

Pady DTX-a to jego kolejna bardzo mocna strona. Są one rzecz jasna w pełni dynamiczne oraz bardzo podatne na nawet najsubtelniejsze zmiany w zakresie siły czy miejsca uderzenia. Co więcej, w zależności od tych dwóch zmiennych DTX potrafi uwalniać zupełnie inne próbki. Stąd też rim shoty czy płynne przejście z brzmienia crasha do cowbella nie stanowią najmniejszego problemu.

Tryb gry dłońmi

W trybie gry dłońmi (choć nie tylko – opcja ta bowiem dotyczy także pozostałych trybów) urządzenie wykazuje jeszcze jedną zaskakującą cechę. Dociśnięcie pada za pomocą palca lub dłoni pozwala na wyciszenie próbki. Daje to efekt łudząco przypominający chwycenie w palce wybrzmiewającego wciąż talerza. Funkcjonalność ta pozwala także zmienić całkowicie brzmienie danej próbki. Dociśnięcie pada podczas korzystania np. z brzmienia konga da nam wrażenie tłumienia naciągu, zupełnie jak w przypadku prawdziwego instrumentu.

Sampler perkusyjny Yamaha DTX Multi 12

Podsumowanie

O instrumencie takim jak Yamaha DTX-Multi 12 pisać można by było bez końca. Ten krótki artykuł nie jest w stanie oddać pełni potencjału tego nietuzinkowego urządzenia. Jedno jest natomiast pewne – mimo iż DTX zadebiutował na rynku ponad dekadę temu, wciąż reprezentuje poziom, do którego trudno jest doskoczyć nawet znacznie młodszym i droższym konkurentom.

Ogromna biblioteka ponadczasowych brzmień, nieograniczone możliwości personalizacji, kompatybilność z aplikacją na urządzenia mobilne, rewelacyjne pady i możliwość rozbudowania o szereg akcesoriów. Wszystko to sprawia, że Yamaha DTX-Multi 12 okaże się doskonałym wyborem dla najbardziej wymagających muzyków oraz wszystkich tych, którzy kochają bawić się brzmieniem.

Post Author: Łukasz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *