Boss GT-1000 to urządzenie, które na rynku cyfrowych multiefektów funkcjonuje już od kilku lat. Japoński „kombajn” od razu skradł serca gitarzystów i w ciągu zaledwie kilku miesięcy zdążył zyskać sobie popularność i uznanie całej rzeszy profesjonalistów poszukujących zarówno pedalboardu na scenę jak i do studia. Jak Boss GT-1000 prezentuje się dziś? I czy stanowić może realną konkurencję dla Kempera czy Helixa? Odpowiedź na te pytania zdaje się być w obu przypadkach twierdząca. Ale nie uprzedzajmy faktów.
Spis treści:
Design i funkcjonalności
Pierwszy kontakt z urządzeniem wywołuje bardzo pozytywne odczucia – zarówno w kwestii designu jak i oferowanych funkcjonalności. Patrząc tylko na obudowę, z łatwością dojdziemy do wniosku, że sprzęt prezentuje się wprost niesamowicie. Zupełnie tak, jakby przez elegancki, nowoczesny, niemal futurystyczny projekt Boss próbował nam powiedzieć: „Tak, to właśnie to czego szukasz”. Obudowa urządzenia sprawia wrażenie wyjątkowo wytrzymałej i z pewnością wykonana została z solidnych materiałów. Wystarczy dotknąć jej powierzchni aby przekonać się, że GT-1000 z łatwością przetrwa nawet upadek ze schodów.
Przód
Na przodzie urządzenia znajdziemy dwa rzędy przełączników nożnych. W górnej części umieszczono dwa przyciski służące do zmiany banków oraz trzy odpowiadające za kontrolę peryferiów. Niżej natomiast umiejscowiono pięć kolejnych, do których przypisać możemy np. konkretne presety. Pod całkiem sporym ekranem umieszczono sześć potencjometrów odpowiedzialnych za modyfikację parametrów poszczególnych efektów bądź wprowadzanie danych. Po prawej z kolei znajdziemy kilka przycisków funkcyjnych oraz pokrętło służące do regulacji głośności wyjścia.
Tył
Tył obudowy, choć początkowo może onieśmielać ogromem wejść i wyjść, zaprojektowany został w sposób logiczny oraz przede wszystkim intuicyjny. Biorąc pod uwagę cenę, w jakiej obecnie dorwać możemy urządzenie, taka ilość złącz naprawdę robi wrażenie. Do dyspozycji użytkownika oddano oczywiście wejście INPUT, stereofoniczne wyjście liniowe L/R, wyjście słuchawkowe, złącza dla aż dwóch pętli efektów oraz dodatkowe wyjścia XLR. Przesuwając się dalej po tylnym panelu odnajdziemy komplet trzech wejść na zewnętrzne kontrolery, w tym przełączniki nożne czy dodatkowy pedał ekspresji. Na pokładzie znajdziemy oczywiście złącze USB, służące zarówno do przesyłania sygnału do komputera z wykorzystaniem wbudowanego interfejsu, jak i do połączenia z oprogramowaniem Boss Tone Studio. Na deser otrzymujemy złącze MIDI IN/OUT umożliwiające obsługę całego systemu za pomocą tego nieśmiertelnego standardu.
Wyświetlacz
Po włączeniu urządzenia ukazuje nam się prosty ekran, który dzięki monochromatycznej konstrukcji, dużej rozdzielczości oraz niemałej przekątnej okaże się być wyjątkowo czytelny i przystępny, nawet dla początkujących. Domyślnie wyświetla on nazwę aktualnie używanego presetu. Jednak z wykorzystaniem przycisków PAGE przejść możemy do łańcucha efektów czy funkcji przełączników nożnych. Choć interfejs GT-1000 wydaje się być intuicyjny i nie powinien sprawić problemów zaawansowanym gitarzystom (zwłaszcza tym, którzy z cyfrowymi pedalboardami mieli już do czynienia wcześniej), to osoby początkujące mogą poczuć się na początku lekko przytłoczone. Tu jednak z pomocą przychodzi instrukcja obsługi. Niewątpliwie na uwagę zasługuje fakt, że GT-1000 oferuje aż 250 fabrycznych presetów oraz tyle samo miejsca na ustawienia użytkownika. To liczba, która wciąż robi wrażenie, nawet mimo tego, że od premiery urządzenia minęły ponad trzy lata.
Procesor
Boss GT-1000 oparty jest na procesorze oferującym konwersję analogowo-cyfrową i cyfrowo-analogową w rozdzielczości 96 kHz/32-bit. Przetwarzanie sygnału odbywa się tutaj metodą AF, czyli Adaptive Focus. Procesor wyposażony został także w zaawansowany silnik DSP, który oferuje jeszcze więcej, jeszcze lepszych efektów w porównaniu do poprzednich generacji. GT-1000 dysponuje blisko 120 efektami, które zaprojektowano w oparciu o algorytmy z legendarnych już DD-500, MD-500 czy RV-500. Każdy efekt czy symulację użytkownik ułożyć może w łańcuchu równoległym lub szeregowym. Użytkownik ma możliwość wykorzystania jednocześnie dwóch wzmacniaczy AIRD, których działanie oparte jest na autorskiej technologii Tube Logic. System ten zaprojektowany został po to, aby jak najwierniej odwzorować interakcje zachodzące pomiędzy wszystkimi elementami zestawu. GT-1000 oferuje także obsługę Impulse Response. Ta gwarantowana jest przez wspomnianą wcześniej technologię AIRD, która dostarcza brzmienia o niespotykanym zróżnicowaniu tonalnym. Wszystko to dzięki opracowaniu algorytmu, którego działanie zapewnia wyjątkowo wierne odwzorowanie charakterystyki brzmieniowej wzmacniaczy lampowych.
Brzmienie
O brzmieniu jakie oferuje Boss GT-1000 można by napisać niemal rozprawę naukową. Dość powiedzieć, że z powodzeniem może ono konkurować z Helixem, HeadRushem czy nawet Kemperem. Dodając do tego ogromne możliwości w zakresie konfiguracji oraz dostosowywania brzmienia do własnych potrzeb otrzymujemy prawdziwy „kombajn”. Biorąc dodatkowo jego przedział cenowy, okaże się on prawdziwą rewelacją. Biorąc dodatkowo pod uwagę, że urządzenie możemy połączyć z aplikacją Boss Tone Studio (która umożliwia m.in. edycję presetów) oraz, że zostało ono wyposażone w moduł Bluetooth, z pewnością stwierdzić możemy, że możliwości jakie daje nam GT-1000 są wręcz nieograniczone.
Podsumowanie
Podsumowując, flagowy procesor podłogowy od Bossa to najwyższa półka cyfrowego brzmienia. To urządzenia, które z pewnością sprawdzi się na scenie oraz w studiu. Szerokie możliwości konfiguracyjne, zaawansowane algorytmy leżące u podstaw każdego efektu czy symulacji, a także szeroka kompatybilność z rozbudowanym, zewnętrznym oprogramowaniem bez wątpienia stawiają GT-1000 na najwyższym stopniu podium.
Boss GT-1000